Nadchodził wieczór. Justyna była przemęczona dniem dzisiejszym.
Ciągłe spotkania, opowiadania bardzo ją tego dnia męczyły. Była sama
w domu. Zgasiła telewizor, przyciemniła światło. Zegar wybijał godz.
23.00. Podeszła lekkim krokiem do stolika, włączyła radio. Po chwili
w całym mieszkaniu płynęły cudnie relaksujące i odprężające ją dźwięki
nastrojowej muzyki. Uśmiechnęła się leciutko, była sama, po chwili
całkowicie zgasiła światło. Podeszła do okna, popatrzyła w gwieździste
niebo, po czym zaczęła wolno tańczyć w rytm płynącej w pokoju muzyki.
Kołysała swoimi biodrami, po czym uniosła prawą nogę i postawiła na
krześle stojącym obok. Pochyliła się ku niemu i ponownie wyprostowała.
Uniosła sweter oburącz do połowy po czym go opuściła. Po chwili znów
go uniosła lecz jedną ręką, drugą zaś masowała się wolno bo brzuchu
zataczając okręgi. Następnie tańczyła wolnymi krokami wokół stojącego
krzesła, zdejmując przy tym bardzo powoli swój sweterek, cały czas
się przy tym kołysząc w rytm melodii. Następnie równie wolno jak i
harmonijnie zdejmowała spodnie, kręcąc przy tym ramionami.
Została w bieliźnie. Podeszła do gołej ściany, otarła się o nią mocno,
tak że po chwili jej brodawki zaczęły sztywnieć od zimna a następnie
od rosnącego coraz bardziej podniecenia. Jej ręce tanecznymi ruchami
przemierzały jej całe ciało po czym zaczęły uwalniać Jej włosy od
spinek. Rozsypała swe lśniące w blasku księżyca włosy .
Stanęła tyłem do ściany a ręce wplotła między swe włosy, które
wolnymi ruchami tworzyły nieład na jej głowie. Nieład iście przyjemny
i rozgrzewający Ją całą. Prawa ręka powędrowała do Jej pleców i
uwolniła piękne kształtne piersi od stanika, piersi, które po uwolnieniu
zafalowały przyjemnie i dały rozkosz. Stanik upadł na dywan. Jej majtki
miały sznureczki po bokach zawiązane w kokardkę które szybkim i
zwinnym ruchem odwiązała. Majteczki wylądowały obok stanika. Była naga.
Blask księżyca oświetlał jej ciało, a jego promienie zakradły się w
najciemniejsze jego zakątki. Oświetlał Jej łono, mocno zarysowane
brodawki, Jej piersi. Tańczyła dalej w rytm wspaniałej muzyki, Jej
piersi kołysały się przy tym lekko, tańczyła jakby była w transie.
Podeszła do łóżka, położyła się na plecach. Jej ręcę powoli zaczęły
pieścić Jej ciało. Oburącz zaczęła dotykać piersi po czym lewą ręką
zjechała niżej podarowując sobie słodką rozkosz. Z jej ust wydobywały
się dźwięki zadowolenia, radości po czym namiętne dźwięki płynące z
rozkoszy jaką sobie podarowała. Trwało to jeszcze pewien czas a jej
ciało było niczym nastrojony instrument który aż rwał się do wydawania
cudnych dźwięków. Szczytowała, po czym spokojnie położyła się na brzuchu
swym ciałem bardzo lekko tuląc piersi w kołdrę na łóżku. Teraz pełna
spokoju i rozluźniona zamknęła oczy czekając na Niego.
Wrócił późno w nocy. Dochodziła godzina 2.Muzyka wciąż grała
Zdziwił się , gdy po wejściu do sypialni zobaczył, że Ona leży nago,
cała odkryta na łóżku. Zdjął buty i cicho stąpając po ziemi podszedł
do Niej i ucałował Jej kark. Nie było żadnej reakcji więc zaczął całować
Ją dalej po plecach. Po chwili Justyna odwróciła się do niego.
Jej usta były rozpalone a oczy mówiły by nie przestawał.
Uśmiechnął się lekko i kontynuował, nie chciał stracić nastroju jaki
panował. Pocałował Ją w czekające na to usta, następnie w policzki,
potem czoło, oczy. Przemierzał ustami całe Jej ciało starając
się nie pominąć ani kawałka. Przez nastórj jaki panował, przez
dźwięki które wydawała...nawet podczas pocałunków przez Jej skórę wyczuwał
rozkosz jaką Jej dawał. Namiętnie pieścił jej piersi rękoma, a końcówkami
palców dotykając jej brodawek zataczał okręgi po czym chwytał je w dwa palce
pocierając lekko i rytmicznie. Następnie zszedł niżej i zaczał całować Jej
łono. Zaczęła jęczeć, ale były to jęki rozkoszy, rozkoszy jakiej wcześniej
nigdy nie zaznała. Była cała mokra.Po chwili jednak Ona zrzuciła go z siebie i zaczęła go
rozbierać. Zdejmując mu koszule całowała go po twarzy, tak jak on wcześnej to robił. Gdy koszula poszła w niepamięć a podkoszulek wylądował na drugim końcu sypialni zaczęła go całować po klatce piersiowej. Następnie on sam wstał i w kilka sekund pozbył się całej reszty swych ubrań, usiadł a swoim ognistym wzrokiem spojrzał na NIą. Spojrzał na Nią, po czym ona już wiedziała co ma zrobić. On usiadł, ona wstała na krótki moment po czym też usiadła.Usiadła na nim czując go po całym ciele. Podniecający dreszcz przeszył ich oboje gdy Ona zaczęła się lekko i rytmicznie podnosić i opadać.Następnie poprosił by zeszła, on położył się obok niej by mogła go poczuć w sobie mocniej i głębiej, krzyczała z radości.Ponownie pojawiły się te podniecające dreszcze i to cudowne uczucie gdy Ona już po raz drugi, on po raz pierwszy. Lecz tym razem doszli razem, wspólnie w tej samej chwili rozkoszy. Nigdy wcześniej nie
zdarzył im się orgazm tak długi i mocny jak ten dzisiejszej niezapomnianej nocy. Dochodziła 4 rano, zdyszani i zmęczeni lecz zadowoleni, wtuleni w swe nagie ciała przykryte już aksamitną kołdrą, zasnęli.Zasnęli oboje, dalej śniąc o sobie nawzajem i o dalszych pięknych fantazjach.